Co wyróżnia GEA

„Od momentu podpisania pierwszego kontraktu we wrześniu 2017 roku było jasne, że jest to projekt wyjątkowy” — mówi Caroline Siemen z GEA TDS, która była na miejscu w Katarze przez ponad 6 miesięcy w okresie od 2019 do 2021 roku, najpierw jako inżynier, a później jako kierownik projektu zaangażowany w instalację irozruch zakładu przetwórstwa mleka i soków. „Skala obiektu jest czymś niecodziennym, podobnie jak tak ambitny harmonogram. Baladna miała jasną misję. Ze względu na embargo nałożone przez Arabię Saudyjską i inne państwa Rady Współpracy Zatoki Perskiej w tamtym czasie, firma spieszyła się, aby wypełnić powierzone zadanie”.

Biorąc pod uwagę wysoką poprzeczkę, jaką postawiono projektowi, Baladna dostrzegła zalety kompleksowego rozwiązania. GEA dostarczyła nie tylko najnowocześniejszy sprzęt udojowy dla gospodarstwa, ale również szeroki zakres urządzeń potrzebnych w zakładzie produkującym mleko i soki, w tym swoje zawory, separatory, homogenizatory, mieszalniki próżniowe i standardy aseptyczne (dla UHT), jak również narzędzia procesowe i wiedzę, aby połączyć to wszystko w całość — od projektu do rozruchu.

Wyjątkowe wyzwanie i osiągnięcie

Od budowy gospodarstwa mlecznego w 2017 roku do ukończenia ostatecznej rozbudowy fabryki w październiku 2021 roku, łącznie siedem biur GEA przyczyniło się do osiągnięcia końcowego rezultatu. „Od początku Baladna oczekiwała tego, co najlepsze — elastyczności w dostosowywaniu się do nowych pomysłów i zmian oraz zdolności do szybkiej realizacji. Możliwość dostarczenia klientowi tak szerokiej gamy rozwiązań i usług z jednego źródła z pewnością pomogła w osiągnięciu szybkiej implementacji” — mówi Siemen. Po drodze pojawiły się wyzwania. Ograniczenia związane z COVID-em, w tym kwarantanna w Katarze, spowolniły postęp prac. Podczas rozbudowy istniejącego zakładu Siemen i jej koledzy stanęli przed dodatkowym wyzwaniem wdrożenia nowych linii i połączeń, podczas gdy produkcja odbywała się już w trybie 24/7. „Pozostaliśmy skoncentrowani na celu, trzymaliśmy się razem jako zespół i ostatecznie osiągnęliśmy pożądany rezultat. Wiedzieliśmy, że musimy wydobyć z każdego z nas to, co najlepsze, i wspaniale było widzieć, jak każdy wychodzi ze swojej strefy komfortu i się rozwija” — mówi Siemen.